wtorek, 30 czerwca 2015

30.06.15

Siemanko! 

Pierwszy raz w życiu nie żałuje że dałam się namówić siostrze na zakupy. No nie ma co mówić, udały mi się w 100%. Kupiłam sobie kilka rzeczy, m.in. sukienkę, klapeczki, odżywkę do włosów. :)
Poza tym opaliłam się, zrzuciłam może pare deko przy tym chodzeniu, no i byłam światkiem pożegnania. Jakieś dziewczyny żegnały swoją przyjaciółkę, jak mniemam, ponieważ ta wyjeżdżała za granicę, nie wiem na jak długo, ale gest świetny, :)
Co do kupionych rzeczy, dodam parę zdjęć, jednak przepraszam z góry, robione tosterem. xd


Zaczęłam od kupna sukienki, buty nie pasujące, ale to była tylko przymiarka. 
Kupiona za bagatela 45 złoty.



 Tu ogólnie reszta rzeczy, które zostały przeze mnie zakupione.
Cały koszt zakupów wyniósł mnie ok 67 złoty. 


Wymarzony, do ćwiczeń się nada, motywacja wreszcie jest! :)
Kosztował zaledwie 7,99 zł.




Japonki kupiłam, bo się przydadzą, te z tamtego roku rozwaliłam. :)
A i cena była dobra, bo tylko 4,99 zł.


Skusiłam się też na odżywkę, warto spróbować, może coś akurat da, a była tania,
więc żadna strata.
Tylko 4,99 zł. 



No i zupełnie na koniec taka kropką nad i zostało kupno Bravo Sport, a dlaczego?
Bo plakat Bienia!
Oprócz tego, jeszcze Bravo Sport coś tam, nie pamiętam nazwy, a kupione, bo plakat Wronki! :)

Pani sklepowa tak dziwnie się patrzyła na mnie gdy kupowałam tą gazetę, że nie wiedziałam gdzie się chować.


Do następnego !



poniedziałek, 29 czerwca 2015

29.06.15

Siemanko!

Tak więc zacznę od tego co się ostatnimi dniami działo.
Byłam na zawodach strażackich, jako widz, obserwator i niejako doping dla jednej
z drużyn. Później się okazało ze też niejako "hejter" dwóch innych. Ale to w mniejszym stopniu zdecydowanie. Nie ukrywam, że na takim wydarzeniu byłam po raz pierwszy,
ale sądzę, że nie ostatni. Żadnych zdjęć nie ma, tylko filmik, gdzie poniekąd mój doping,
jak i zwykłe rozmowy słuchać, myślę, że mogę udostępnić link do yt jak moja Oleńka między innymi sobie radziła w bojówce. Oczywiście OSP Pęcławice zdobyło puchary, więc luzik :)



Nie mam pytań co do pierwszego planu na początku.... XD

___________________________________________________________________

No a aktualnie wzięłam się za czytanie książki. "Kiedy dzieje się cud". Już od początku mnie wciągnęła. Jak przeczytam to co nieco tu o niej napiszę. Dostałam zaproszenie na ognisko na czwartek, ale nie jestem pewna czy pójdę, ponieważ dopadło mnie. Dopadły mnie wspomnienia z którymi nie potrafię sobie poradzić, chociaż najwyższy czas i pora.. 

Do następnego!

sobota, 27 czerwca 2015

27.06.15

Siemanko!

Tak więc wczoraj odebrałam świadectwo, oficjalnie mam już wakacje!



A nieoficjalnie zmagam się cały czas z chorobą, nie rozumiem, dlaczego leki, które dostałam nie dają mi ulgi, tylko w sumie cały czas jest tak samo. Kocham tą panią doktor. Naprawdę. I pozdrawiam ją z całego serca :)
Odnośnie wczorajszego dnia. 

Miałam w planach zakończyć rok szkolne elegancko, sukieneczka, balerinki..
Cóż, jak zawsze moje plany legły w gruzach, co już jest dla mnie zupełną codziennością. Okazało się, że ja przecież nie mam balerinek. No i takim sposobem na koniec roku udałam się w adidasach, dżinsach i białej bluzce. Czekając na autobus wyklinałam nad wszystko fakt, że obok przestanku jest przedszkole, a jakże kochane panie cały czas parkują
na podjeździe dla  autobusów , jakby nie wiedząc, że to chyba nie pasuje.. Jak w końcu
ten autobus przyjechał, udałam się do mojej kochanej szkoły. Na akademii, rozdaniu nagród i oficjalnym przemówieniu dyrektora oczywiście byłam tylko ciałem, na dodatek tylko przez pierwsze 15 minut. Resztę przesiedziałam z Kamilą i Karolem przed szkołą.
Po wszystkim udaliśmy się do klasy. Oczywiście pani trochę tam nam powiedziała, życzyła udanych wakacji, odpoczynku, a następnie zaczęła rozdawać świadectwa. Także przy tym trochę się wkurzyłam, bo wychowawczyni jest taka kochana, że każdemu z osobna jakieś zdanie powiedziała, czy to gratulowała świadectwa, czy to życzyła lepszego w następnym, tylko nie mi. No cóż, od początku za mną nie przepadała. Wiedziałam to już podczas kontrolowania każdej mojej opuszczonej godziny. No, ale odebrałam świadectwo,
podpis złożyłam, żeby nie było (i tak, że to babsko pozwoliło mi swojego długopisu użyć) . Oczywiście , nie mam rewelacyjnych ocen, dlatego też nie będę się nimi chwalić tu,
na forum. A jak u was świadectwa? 
Jako, że nie miałam autobusu bezpośrednio do mojej miejscowości udałam się
do gimnazjum. Trafiłam jeszcze na akademię trzecioklasistów. Troszeczkę sobie pooglądałam, pośmiałam się. A i wróciło niemało wspomnień z tego co ja przeżywałam rok temu.  No ale, odrzuciłam wspomnienia w bok i udałam się do mojej kochanej wychowawczyni, aby niejako ją odwiedzić. Los tak chciał, że jest ona aktualnie wychowawczynią mojej młodszej siostry, więc sobie z nią poszłam. Przyglądałam się jak rozdaje gimnazjalistom świadectwa, a gdy już wszyscy klasę opuścili poszłam sobie
z nią porozmawiać. Nie obyło się bez wspomnień, jak to było rok temu, gdy to my opuszczaliśmy gimnazjum. Później opowiadałam jak to u mnie, trochę o obecnej klasie mojej pani rozmawiałyśmy, no i na pożegnanie poprzytulałyśmy się trochę i tak się do domu udałam.
Oczywiście wracając do domu zdenerwowałam się po raz kolejny.
No bo kto mądry wymyśla robienie jakichś "światłowodów" w wakacje , czy jak to tam się zwie. Co najgorsze, kochani panowie rozkopali mi zarówno wjazd, jak i wejście,
no i rób sobie co chcesz żeby się do domu dostać. Już nie wspomnę o jednym młodym kolesiu, który irytuje mnie jak nikt inny swoim zachowaniem.
Wczoraj przekonałam się też jak bardzo dużo chipsów potrafi zjeść moja siostra, no i do tego z jaką prędkością. 
Później kibicowanie w meczyku Polska Iran. Oczywiście, głowa rozbolała mnie już po pierwszym secie, ale takie życie kibica. Niestety Iran nie dość, że nie popisał się transmisją, co chwila przerywaną, to do tego ma wspaniałych kibiców, nie potrafiących rozstać się
z wuwuzelami. A już sędziowie tego meczu, byli kompletną pomyłką i reakcja Dzika na ich sędziowanie w konferencji po meczu wcale, a wcale mnie nie zdziwiła. Cóż, niestety przegraliśmy, ale DUMNI PO ZWYCIĘSTWIE WIERNI PO PORAŻCE. Albo jak to mówi Andrea :




Także, na koniec : miłych wakacji wszystkim! :))


Do następnego!



środa, 24 czerwca 2015

24.06.2015

Siemanko!

Post ten będzie niejako zabiciem nudy muszę się przyznać, ponieważ siedząc w domku
z kubkiem herbaty przy meczu zebrałam się, aby co nieco tu naskrobać. Mecz pomiędzy Polską a Słowacją w siatkówkę, Igrzyska Europejskie w Baku. Panowie wygrywają już 2:0 w setach, tylko czekać, a skończymy ten mecz bardzo szybko. :) 

Wczoraj dzień pełen emocji i wydarzeń. Zaczęło się od wyjazdu na zakupy z Olą, mam oczywiście na myśli wyjazd na wagary, ale zwał jak zwał, prawda? Co sobie przywiozłam, ano nic. Okazało się, że nic ciekawego nie znalazłam. Oczywiście bilans zakupów :
Ola kupiła sukienkę oraz leginsy, natomiast ja nic. Oprócz tego zdążyłyśmy zjeść "zapiekankę" no i oczywiście popić soczkiem, żeby po obejściu sklepów 2 razy zajść
do barów po frytki. "Zdrowe" jedzenie górą!

Następnie przyjechałyśmy do mojej starej szkoły, natomiast obecnej Oli, gimnazjum.
Cóż, na początku ładnie, pięknie, lecz z czasem było trochę zamieszania, płaczu, nieprzyjemnych sytuacji.

Mały plus z przyjazdu do gimnazjum - prawie dogadałam się z panną Palkowską
co do ewentualnego kupna książek ode mnie .

Po powrocie do domu okazało się, że buty przemoczone doszczętnie, aż skarpetki całe mokre, bluza totalnie przemoczona, spodnie całe w kropki, taki urok wagarów w deszczu. Nie polecam.
No i cóż, można by rzec, ze myślałam że skończę już tak dzień, spokojnie, ale no niestety, bądź stety tak nie było.
Zamartwiając się o los Oleńki, razem z Anią wybrałyśmy się do niej rowerami. Ja, jak ja, nie miałam zbyt daleko, natomiast Ania, no to już trochę więcej. Tak więc pojechałyśmy
do Bąkowej. Była zdziwiona, ale chyba i zadowolona. Posiedziałyśmy chwilę, poprawiłyśmy jej humor, przynajmniej mam taką nadzieję. No i spokojnie powróciłam
do domu, odpoczynek i tak :)

Jutro jeszcze posiedzę w domu zapewne, bo nie opłaca się nam już chodzić do szkoły.
W piątek udam się po świadectwo, no i rozpocznę wakacje!

A w niedzielę zawody strażackie, będę fotoreporterem Olki :D 


Do następnego!

niedziela, 21 czerwca 2015

21.06.15

Siemanko!

Dostałam pytanie dotyczące tego co to jest "ADA" o którym kiedyś już wspominałam tutaj w poprzednich postach.
Strasznie chciałabym to z siebie wyrzucić, komuś powiedzieć. Niestety nie mogę, nie teraz. Może to nie jest kwestia zaufania, czy coś. Chociaż w sumie to bardzo dobry powód.
Życie nauczyło mnie już, że nie wolno ufać i tak też zaczynam robić.

Sprawa jest jednak, jak dla mnie zbyt "wstydliwa"? No chyba tak to można nazwać.
To okropne.
Nie wiem, poszperajcie sobie po necie, może ktoś coś znajdzie. Aktualnie jestem ADA, niedługo do tego dojdzie dda...
No nic. :)


Okazało się także, że nie wyjadę jednak do Katowic na wakacje, niestety..


Do następnego!

poniedziałek, 15 czerwca 2015

15.06.15

Siemanko!

No i tak więc znów zawitam tu ponownie. Aktualnie mam masę wolnego czasu, bo złapała mnie niestety ostatnio choroba, jak się okazało całkiem niegroźna, ale przynosi trochę kłopotów. Byłam dziś u lekarza i dostałam leki, w sumie miesiąc muszę się z nimi 'uganiać', ale cóż można poradzić.
Korzystając z wolnego czasu, w ciągu ostatnich dwóch dni przeczytałam 3 książki, wreszcie mam czas na czytanie! Odżyła mi wyobraźnia wreszcie, czuje się tak inaczej, książki oraz czytanie naprawdę sprawiają mi przyjemność. Aktualnie biorę się za czytanie "Ćpuna" od początku mi się spodobał, a że najbliższy tydzień przesiedzę też w domu,
to spokojnie zdążę.

Ostatnio zdecydowałam się też odświeżyć kolor moich włosów. Niestety, bądź stety, wynik wyszedł troszkę inny niżbym chciała, młodsza siostra pierwszy raz malowała mi włosy
i wgl pierwszy raz malowała komukolwiek, ale chce być fryzjerką to niech się uczy.
Tak wiec wyniki koloryzacji :

* przed *



* po * 








Do następnego!

czwartek, 11 czerwca 2015

11.06.15

Siemanko!

Zebrałam się, żeby tu coś napisać w sumie pod wpływem emocji. Z jednej strony dzień zaczął sie dość dobrze, pomimo mojego złego samopoczucia, tak to jest jak Kasię złapie choroba. Do szkoły wybrałam się tylko po to, aby zaliczyć historię, no i zdać. Udało mi się to na szczęście 4/5 i 3,5/5 bardzo dobrze poszło.
Kolejnym zdarzeniem dzisiejszego dnia był przyjazd na "stare śmieci" czyli do gimnazjum, no ale nic ciekawego w sumie się nie działo, także nie ma nawet o czym pisać.
Jutro jedna z ważniejszych osób w moim obecnym życiu ma urodzinki, niestety nie będzie mi dane razem z nią świętować, cóż, sądzę że to i tak nie byłby dobry pomysł, bo w moim stanie, to cóż, tylko ręce załamywać.
No a co potem?
Potem to już można by rzec działo się tylko gorzej, ale w sumie przyzwyczaiłam się do tego. Jeden człowiek, dosłownie kilkoma słowami potrafił zadać mi takiego porządnego bólu, prosto w serce, że nie potrafię nawet tego opisać. Mam serdecznie dość tego uczucia.
Chyba jednak będę dzieckiem ADA...
Cóż, nie chciałam, ale jednak muszę.
Pozdrawiam więc wszystkich tak na wieczór, jakby ktoś miał ochotę popisać i wie co to ta ADA, to zapraszam na ask, albo fb
link do ask'a ------------> http://ask.fm/HahKasia
link do fb -------------------> https://www.facebook.com/profile.php?id=100009245299516


Do następnego!

sobota, 6 czerwca 2015

6.06.15

Siemanko!

No więc witam, po niezbyt długiej przerwie, ponieważ była ona zaledwie tygodniowa chyba, o ile się nie mylę. Cóż, w najbliższym czasie będzie dość krucho z moją aktywnością, ponieważ  jak wiadomo, pogoda jest świetna na wyjścia, wycieczki rowerowe, plenery. Czwartek i piątek dzień, a raczej dni,  jak najbardziej z Olą. Wyjeżdżono około
20 kilometrów, jak nie więcej, więc trochę na zdrowie nam wpłynie ;)

I teraz może kilka zdjęć, bo Ola mnie udusi jak się nie pojawią ;D






















Do następnego!